Rozrywka to nieodłączny element życia człowieka. Takiego normalnego człowieka. Z krwi i kości, a nie układu scalonego zamiast mózgu. Każdy musi czasem sobie usiąść i odpocząć. Zrelaksować się. Oderwać od rutyny, obowiązków, pracy. W jaki sposób? Niektórzy medytują. Inni lepią garnki z gliny. Ale Ty dobrze wiesz, do czego zmierzam. Najczęściej relaksujemy się przy pomocy… gier. Zarówno komputerowych, planszowych, jak i tych na smartfony. Czyż nie…?
Jest to rodzaj prawdy objawionej, którą nie sposób zignorować. A najlepiej – zrobić na niej pieniądze. I w tym momencie przechodzimy do pojęcia gamification.
Definicja
Kognitywna manipulacja.
Playbor (play + labor).
Weisure (work + leisure).
Gaming interfaces.
Game-design thinking.
Gamification dzieje się wtedy, kiedy stosujesz elementy i/lub mechanikę gier w produkcie, który z grami generalnie nie ma nic wspólnego. Dla przykładu – na zwykłej stronie internetowej. Uwaga, to NIE jest robienie ze swojej strony gry. To NIE jest chamskie umieszczanie gry na stronie. To tylko zapożyczanie niektórych funkcjonalności znanych głównie z gier w celu osiągnięcia określonych celów biznesowo-marketingowo-sprzedażowych.
Konkrety, konkrety!
Co dokładnie możemy sobie pożyczyć? Jakie cechy posiadają gry, które jednocześnie mogą okazać się przydatne na zwykłej stronie internetowej?
- zbieranie punktów
- wymiana punktów na bonusy
- przyznawanie odznak za osiągnięcie konkretnych celów
- określanie poziomów zaawansowania użytkownika
- przyznawanie adekwatnych do poziomu zaawansowania użytkownika wyzwań oraz nagród
- obrazowy, atrakcyjne wizualnie, a jednocześnie przejrzysty system śledzenia postępów użytkownika
- porównywanie wyników danego użytkownika do wyników innych użytkowników
- mechanizm rywalizacji vs. współpracy
Po co i dlaczego?
Co zyskujesz dzięki gamification? Strona upodabniająca się do gry jest bardziej atrakcyjna dla potencjalnego użytkownika. Angażuje go, zachęca do uwagi, interakcji, dodania do zakładek, polubienia na fejsie, a bardzo często – ostatecznie – wydania kasy w konkretnym celu. Dzięki różnym zabiegom manipulacyjnym użytkownicy zachowują się na stronie w bardzo konkretny, korzystny dla właściciela witryny sposób. Najlepsze jest to, że robią to dobrowolnie, pod wpływem motywacji płynącej z różnych zabiegów gamification.
Oczywiście zasady gry muszą być jawne i proste. Użytkownicy oczekują nagrody za określone działania. Nie ma satysfakcji bez wysiłku. Zadanie -> Wysiłek -> Postęp -> Satysfakcja + Nagroda. Oto przepis na stałego, wiernego użytkownika.
Dla kogo?
Gdzie konkretnie możesz wykorzystać gamification?
- Najprostszym przykładem jest sklep internetowy, w którym zbierasz punkty podczas zakupów lub poprzez polecenie nowych klientów. Za zebrane punkty dostajesz np. zniżki na kolejne zakupy lub konkretne gadżety.
- Niektóre firmy: budowanie zaangażowania pracowników; określenie takich zasad pracy, które wspierałyby produktywność pracownika.
- Każda firma: platforma elearningowa / pro-rozwojowa dla pracowników. Zachęcasz ich do nauki oraz dzielenia się swoją wiedzą.
- Kursy online. Jakie to teraz popularne! Każdy większy bloger sprzedaje jakiś kurs online. Jeśli naprawdę chcesz być skuteczny i nakłonić kogoś do nauki, często do zmiany życia – postaw na gamification. Motywuj. Pokaż ich postęp. Daj nagrodę i rzuć kolejne, trudniejsze wyzwanie.
Uwaga
To nie jest tak, że dzięki gamification spadnie na Ciebie deszcz miliona złotych monet. Są 2 strony barykady. Po jednej stoją zwolennicy owej praktyki, a po drugiej może nie tyle przeciwnicy, co – sceptycy. Oczywistym jest to, że nie należy pchać metod gamification wszędzie gdzie się da, tylko dlatego, że to modne słowo. Czy jest to dobry kierunek rozwoju Twojej strony? Nie wiem. To kwestia, którą sam musisz przeanalizować. Pamiętaj jednak, że tylko gamification użyte w dobrym miejscu i czasie przyniesie zyski. Stosowane pochopnie, pod wpływem impulsu, bez analizy potrzeb zarówno witryny, jak i jej użytkowników – może okazać się dla biznesu pierwszym gwoździem do trumny.
A więc…
Gamification – czy jest dla ciebie ważne i dlaczego tak?
Możesz mnie spytać – ale po co mi to wszystko wiedzieć? Być może nie masz potrzeby sterowania ludźmi (edit: zachęcania ich do działania w korzystnym dla Ciebie celu). Nie masz sklepu, nie prowadzisz kursu, nie zarządzasz ludźmi w jakimkolwiek wymiarze. Dam sobie jednak głowę uciąć, że robisz jakieś zakupy w sklepach internetowych, najprawdopodobniej zdarzyło Ci się przerobić jakiś kurs online. Warto być świadomym pewnych mechanizmów rządzących w internetach, warto żyć uważnie. Nie naiwnie. Nie bezmyślnie. Nie daj sobą sterować. Albo po prostu bądź świadomy sznurków, które Tobą sterują. Warto
Update 11.07.2019:
gamification vs edukacja
W czerwcowym wydaniu magazynu Programista znalazłam krótką refleksję zatytułowaną „Gamifikacja sposobem na edukację młodych?”. Jej autor widzi w mechanizmie gamification wielką szansę na usprawnienie systemu szkolnictwa. Pozwolę sobie zacytować:
Jak wielką różnicą byłoby dla dzieci uczenie się jej w formie zawodów, gdzie zdobywa się, za poprawne odpowiedzi, określone nagrody oraz można porównać swoje wyniki z kolegami z klasy/grupy? Pojawia się poczucie rywalizacji między uczniami oraz zdrowa ambicja bycia na topie, co powoduje zwiększenie wysiłków, by szybciej przyswoić materiał. Czy to są złe efekty? Nie – to są cele, do których tak naprawdę dążyć powinien każdy nauczyciel. Czy jest inny sposób na efektywne i skuteczne zainteresowanie wychowanków danym materiałem? Szczerze mówiąc, ciężko byłoby znaleźć coś równie prostego i efektywnego.
(…)
Nasuwa się prosty wniosek: gamifikacja jest OK, ale tylko do pewnego stopnia. Potem może doprowadzić do efektu zupełnie odwrotnego niż zamierzony. Zamiast ułatwiać osiągnięcie określonego celu, trywializuje go tak, że rezultatem jest jedynie skakanie po zagadnieniach, przy jak najmniejszym wysiłku.
Mariusz „maryush” Witkowski
Otóż ja się z tym zdaniem absolutnie nie zgadzam.
Zaznaczam – dzielę się teraz swoim bardzo subiektywnym zdaniem. Szanuję opinie odmienne od mojej. Jednak nie zmienią one faktu, iż nie lubię rywalizacji. Wzbudza ona we mnie stres, poczucie presji bycia najlepszym, najszybszym, najmądrzejszym, naj, naj, naj… Czy właśnie o to chodzi w życiu?!
Absolutnie nie zgadzam się, że „poczucie rywalizacji” oraz „zdrowa ambicja bycia na topie” to dobre efekty gamifikacji. Jestem również przeciwna stwierdzeniu, iż każdy nauczyciel powinien do nich dążyć w swojej pracy. Oby moje dziecko nigdy nie trafiło na nauczyciela o takiej postawie…
Chcę, aby moje dziecko miało poczucie, że jest wystarczające. A nie najlepsze. Niezależnie od swojej wiedzy, ocen w dzienniku, paska na świadectwie, czy ilości zajęć pozalekcyjnych. Poczucie pewności siebie oraz bycia wartościowym człowiekiem nie powinno być uwarunkowane osiągnięciami innych, otaczających Ciebie ludzi.
Widzę również o wiele gorsze zagrożenia gamifikacji, niż wskazane w powyższym przykładzie. Wizja autora bardzo przypomina mi korporacyjny wyścig szczurów.
Zamiast rywalizacji – proponuję współpracę. Jakiekolwiek metody nauki bazujące na pracy w grupie, rozwijające umiejętności miękkie w kierunku właściwej, skutecznej komunikacji, wspierające szacunek wobec innych ludzi, a także zdrową dyskusję, sztukę kompromisu, wspólnego podejmowania decyzji, choć jednocześnie naukę organizacji, podziału pracy oraz dzielenia się jej wynikami.
To nie jest tak, że jestem wielką przeciwniczką gamifikacji. Hmmm… no nie. Wszystko jest dla ludzi, ale z umiarem. Po prostu oburzyło mnie radykalne zdanie autora i poczułam, że nie chcę zostawiać go bez komentarza. W końcu milczenie zawsze oznacza zgodę.